Muminkownia reaktywacja





.2.

.1.

.13.

20130331Maciek.jpg

Maciek się nieźle już zadomowił, my popadliśmy w rutynę... żartuję :-) Może nie jest to nasze pierwsze dziecko, ale szlaki przecieramy na nowo, ta sama niepewność co kiedyś - co robić z tym małym ciałkiem? Czy wszystko robimy dobrze? Czemu on płacze - głodny czy coś go boli. A i najważniejsze, jutro pierwsze Maćkowe święta wielkanocne, pierwszy zajączek i pierwszy prezent - nowa prztulanka. Czy się spodoba?

Na razie to możmy z całą pewnościa stwierdzić, że Maciek ma zamieniony dzień z nocą. O ile w dzień jest spokojny do przesady, je, śpi, wali kupę i po przebranu śpi, no niestety w nocy się rysuje zupełnie inny, odmieniony, drący się prawie nieustannie Maciuś. Nie wiele akurat doznaję tego demonicznego, nocnego Maciusia, śpię jakby u góry w innym pokoju, jednak po Izie widzę, że to trochę klęska jest, bo po całym dniu to naprawdę ciężko jest co kilka minut budzić się i albo podawać smoczek, albo karmić, albo przebierać... no współczuję.

Na dzień dzisiejszy mam za sobą drugą przebraną porządną kupę i jakieś 1,5h z Maciusiem i Gosią bez mamy - daliśmy radę, no ale w dzień to nie jest jakiś tam super sukces, bo w dzień jak wspomninałem Little M jest aniołkiem, w nocy myślę, że by nas zwyczaj zjadł na przystawkę... no może raczej zassał :-)

 










Wszelkie prawa do materiałów zawartych na stronie są zastrzeżone.