Do pełnego roczku brakuje trochę ponad miesiąc. Co się zmieniło w tym czasie? Ojej... wszystko. Małgosia pełza, wspina się, sama się umie bawić, staje w łóżeczku, próbujeche chodzić prowadzona za rocząki - robi wielkei kroki i wysoko podnosi nogi jak żołnierz radziecki na defiladzie.

Ostatnie kilka miesięcy przyniosło olbrzymi rozwój dziecka, zarówno ruchowy jak i ten psychiczny. Trudno nie wspomnież o ośmiu zębach które sa od dłużeszego czasu i kolejnych, które tuż tuź za rogiem już witają się z gąską. Małgosia dużo śmieje się, mało płacze, potrafi robić różne zabawne miny i grymasy, doskonale poznaje Mamę i Tatę, za obcymi nie przepada, lubi dzieci. Wie gdzie nos, oko, włosy, Pan Tik-Tak, Tata. Lubi czytać i przeglądać kolorowe książeczki. Ma swoje ulubione zabawki, Szczeniaczek-Ucznianiaczek, który obecnie trochę przegrywa z Grającym Garnuszkiem, radę daję równiez jamnik "Solar". Małgosia śpi już nie dużo, jej popołudniowa drzemka to jakieś 30 min do 2 godzin, w nocy dużo postękuje i grymasi, lubi postawić w nocy wszystkich na nogi, trzeba wtedy przewinąć i dać jeść. Spędziła tydzień z Tatą, który miał tacierzyńskie, wydaje się, że dogadywali się świetnie, a lody zostały przełamane, Małgosia już wie, że ma nie tylko Mamę, ale również Tatę. Acha, Małgosia zrobiła swoje pierwsze zdjęcia, oczywiście na zdjeciaciach jest Małgosia... no i Tata.