Muminkownia reaktywacja





.21.

.3.

.14.



05.11.2008 Dryfujace serca

Wśród mozołu dni szarych,
Ochrypłych wrzaskiem codzienności,
Pośród ludzi za życia zmarłych,
W ucieczce od obrzydłej banalności,
Na falach przypływów krwawych,
Rzuceni w ramiona losu bez litości,
Wyciągamy ku sobie zranione dłonie,
Uchrońmy resztki marzeń z przeszłości...


Zalewani wciąż nowymi oceanu masami,
Czujemy słoność ludzkich łez bezmiaru.
Chłostani co raz po raz zawieruch razami,
Wypinąc pierś dumnie, stajemy się twardsi po mału
By zostać wykutymi w lodowcu stworami.
Ile w tej zmarzlinie nas pozostaje?
Czy możemy sobie chodź trochę pomóc, czasami?
Obejmij mnie proszę mocno, odtaje...


Na świecie ludzi mnogość, pełnia urodzaju,
Lecz każdy jest do czego innego stworzony,
Łatwiej rozminąć się niż spotkać na wodach bezmiaru.
Uważaj co możesz złowić wędzisk zażucając,
Doprowadzić to może do bram piekieł lub raju.
Każdy człowiek esensją innego rodzaju,
I gdy tego jednego skarzesz na rozstanie,
Możliwe, że wśród nocy samotnie zostanie...


Gdy dziś bez znaczenia się może wydaje,
Czy dzień w koło jasny, czy noc nas zastanie,
Czy patrzymy w gwiazd oczy, czy jak słońce wstaje,
Czy wciąż razem jesteśmy bo tak nam jest pisane,
Czy drogi wybraliśmy różne, gdy nadeszły rozstaje,
Pamiętajmy, że warto było podjąć to wyzwanie,
Mimo, że odchodzi człowiek, kolejne rozstanie,
To niech choć ta walentynka w sercu pozostanie...

 






Wszelkie prawa do materiałów zawartych na stronie są zastrzeżone.