|
|
05.11.2008 | Zmrok | Nadchodzący nagle i niespodzianie, Zrywający złote liście z drzew, Przewracający śmietniki w ciemnych zakamarkach ulic, Czający się w mrocznych bramach, Wędruje z swoja kochanka Zimą, Zaglądając w okna domów, Witany ukłonami drżących drzew, Wtulonych w siebie czarnymi konarami. Przechodzi w milczenia, Wbijając nóż w serce leżącemu w rowie pijakowi, Zabierając ostanie tchnienie szczeniakowi, Porzuconemu gdzieś po płotem... | | |
|
|
|
|
|