I oto właśnie minął II dzień z życia Małgosi. Dziś miała gości ze Słubic, wzbudzała zachwyt zarówno na żywo jak i w internecie. Mama nauczyła się wykonywać podstawowe czynności przy dziecku. Obie czują się lepiej. Małgosia lubi sobie dobrze podjeść i płacze tylko gdy jest głodna, dużo śpi. Możliwe, że obie kobiety mojego życia wyjdą jutro ze szpitala i wrócą w końcu do domu... ufff te wyjazdy i siedzenie na niewygodnym krześle w szpitalu, przeziębienie, którego nie sposób się pozbyć nawet antybiotykami mi w tym nie pomaga - mimo, że to już końcówka kaszlanie przez całą noc powoduje, że dzień jest cięższy niż być powinień. Dziś postanowiłem kupić sobie książkę o dziciach, bo nie mam pojęcia co z nimi robić :-) Małgosi kupiłem śmiesznego zająca i buciki z grzechotkami - krówkami, chyb amnie to zaczyna wkręcać... i jakie ona ma sliczne małe rączki!