|
|
05.11.2008 | Muminkowa opowieść cz.4 - Zdarzył się dzień | Zdarzył się jednak dzień, że Muminek obudziwszy się i przetarłszy swoje niebieskie, Mumincze oczka, zobaczył, że jest sam. Strasznie się zasmucił i spapuciał na ten widok. Szybko się poderwał z łóżeczka i rozejrzał się przez szeroko otwarte okrągłe okienko, z którego dobiegał rześki zapach świeżej trawy i kolorowych pachnących kwiatów, witających go co ranek i śpiewających kołysanki co wieczór. Spojrzał na łączkę otaczających jego chatkę. Nigdzie nie zobaczył wesołej sylwetki baraszkującej Klonosi. Zrobił mniaśną minę i wrócił do swojego łóżeczka zastanawiając się, cóż to mogło się stać, że jego towarzyszka tak wczesnym świtem znikła gdzieś bez śladu. Troszkę się obawiał, bo rano po okolicznych polach wałęsało się wszelki złe licho, co wyszło w nocy z Ciemnego Lasu, a powrócić za zmroku nie zdążyło. Tak siedział Muminek otulony ciepłą kołderką, opierając główkę na puszystej podusi i zastanawiając się gdzież to Klonosia mogła się udać. Drewniany stary zegar z kukułką tikał cichutko, tak... tak... tak..., tak... tak... tak...., tak... tak... tak... | zobacz więcej | | |
|
|
|
|
|