Muminkownia reaktywacja





.5.

.5.

.16.



05.11.2008 Sąd najwyższy

Człowiek przy drzwiach podrywa się, prostuje i spokojnym głosem oznajmia. Najwyższy sąd idzie. Trzech sędziów wchodzi na salę. Milionowy tłum gapiów zgromadzony w ogromnej kulistej auli przykrytej błękitnym atłasowym poszyciem, przez które przenikają promieni jesiennego poranka, wstaje. Na sali panuje zgiełk i gwar, który przeszywają rytmiczne stuknięcia sędziowskiego młotka. Dźwięk drapieżnie rozbiega się po sali, uderzając w głowy nawet najbardziej zaabsorbowanych problemami życia codziennego osoby. Dobiega głos sędziego, siwego, starszego człowieka, o niesamowicie pogodnej twarzy i dobrotliwym uśmiechu, podobnego do pozostałych dwóch nieprzekupnych sędziów, wymierzający sprawiedliwość, jedyna jaką znają i jedyną na jaką ich stać. Nie sprzedajnych, bo do zyskania nie mających już nic, a do stracenia tylko jedno, swoje dobre imię, godność i poszanowanie samego siebie. Sędzia mówi, głos się nie się po całej sali, odbijając się od niebieskiej kopuły. Miliony ludzi słyszą słowa sędziego i czekają z niecierpliwością na dalsze słowa, które pochłaniają  w namaszczeniu i skupieniu. Rozpoczynamy dzisiejszą rozprawę sprawą dotyczącą sporu zbiorowego między, ludzkością, dalej zwaną oskarżycielem i Bogiem, który dalej będzie zwany oskarżonym...

zobacz więcej
 






Wszelkie prawa do materiałów zawartych na stronie są zastrzeżone.